Wybrałem samolotuch do dziwnego miejsca, tzw back to the future a raczej back to the past, poczułem się jakbym znalazł się na moim rodzinnym lotnicku Gdańsk Rębiechowo z lat 90:) a raczej z ich początku. Samolotuch też był nietypowy, turbośmiglowy taki mały pierdziawkowy, przez 2 godziny po locie nic nie słyszałem.
Sarajewo miasto dziwne i przedziwne, jedzonko mniamuch, na drugim końcu Aleja Snajperów wieje grozą przeszłości. całe szczęście wszytko tam wraca do normy i jest bardziej szczurkowo niż w Grójcu (o rany ja nigdy nie byłem w Grójcu).Upał był straszny futerko się grzało, a że każdemu Szczurkowi jest mało więc przemierzałem Mostar śmiało (w Oktavce z klimatyzacją).
Miejsce zwane Bośnia i Hercegowina, to dziwny kraj, z jednej strony strasznie z innej strasznie fajne, jedzonko prze prze Szczurkowo mniamuchne, a wino pyszne (szczególnie chorwackie).
Jak zawsze bardzo szczurkowo :>
OdpowiedzUsuń